Młodość to ten okres życia, kiedy uczucia są najświeższe, olśnienie światem najmocniejsze, kiedy prawie wszystko jest nowe i niezwykłe. Ale młode lata bywają także liryczne. W tym właśnie okresie budzi się do lotu niepokój twórczy, potrzeba wyrażania samego siebie, rozerwania kręgu własnej jaźni. Jeżeli przyjemność tworzenia przekształca się w przymus, to mamy do czynienia z narodzinami twórczości, które mogą być wielką przygodą, nawet wtedy, gdy pociągają za sobą tzw. męki twórcze, odsłaniają niedostatki warsztatu czy odstraszają nakładem pracy.

Nie inaczej jest z Olgą. Na wystawie możemy podziwiać nie tylko skalę jej talentu, ale zaobserwować zmagania z malarską materią i zaciekawić się podejmowanymi tematami. Mamy zatem interpretacje martwych natur, takich dość ascetycznych w duchu Józefa Czapskiego, mamy próby portretowe, mamy panoramiczne krajobrazy i pejzaże zakomponowane z bliska, a także próbki czarnego humoru. Intrygująco prezentują się ostro kadrowane spódnice spod których wystają kobiece łydki. Mamy wreszcie rysunki i kolorowe szkice, które są podporą każdego malarza przystępującego do większego studium.

Stoi zatem Olga Chlebek u progu twórczej ścieżki w poszukiwaniu swojego stylu i tematu. Jeśli zdarzają się jej niedostatki warsztatowe, to nadrabia je instynktem rasowego malarza, a brak doświadczenia dorosłego wieku wyrównuje świeżością spojrzenia i młodzieńczą fantazją.

Zapraszamy zatem serdecznie do naszej galerii, by obejrzeć jej prace osobiście.