Plastyka - składamy, kleimy, wycinamy - chwalimy się!
Plastyka - składamy, kleimy, wycinamy - chwalimy się!
Część II - podpowiadamy co ciekawego można zrobić z papieru, masy solnej i włóczki
Ach, plastyka, jakże pojemna dziedzina! Zwłaszcza na czas izolacji jak pogotowie - z nudą sobie poradzi! Z każdym tematem się zmierzy, każdy problem rozwiąże - przekuwając go na dzieło sztuki! Zatem - do dzieła! Od czego zacząć? Chętnie podpowiadamy:) |
DOMOWE WARSZTATY
W naszym domowym centrum kultury nie może zabraknąć działań artystycznych. Wiosna tuż tuż, więc pomóżmy jej rozgościć się w naszym domu tworząc tekturowe - ekologiczne kwiaty. Gdy kwiaty będa już gotowe przechodziny do zabawy papierem w wersji origami. Agnieszka Kolanowska układa dla Was japońską twarz-maskę o wielu spojrzeniach i uśmiechach. Do dzieła, ta zabawa na pewno Was rozbawi! Co wspólnego ma balon z pacynką i jak wykonać w domu lalkę pokaże Wam Viola Chmielewska. A jak narysować kota? - podpowie Joanna Miczałowska.
Co za ogrom propozycji, nie zmieścimy wszystkiego w jednym miejscu! Część pierwsza naszej plastycznej opowieści znajduje się tutaj, tu snujemy ją dalej.
Pompony |
Rybka |
Trawiaki |
Laurka |
Frędzelkowa girlanda
|
Maszyna do robienia konfetti! |
Skarpetkowe kotki |
Ruchomy motyl |
Ptak dziwak |
Ramka dla mamy |
Kartka urodzinowa |
Światowy dzień pszczół |
Papierowy ślimak |
Jak wykonać niezwykły prezent dla mamy |
Papierowe kwiaty |
Narysuj mi autko! |
Motylkowe latawce |
Koń na patyku |
|
Legenda o żółtej ciżemce
Podczas prowadzonych w 1867 roku w kościele Mariackim prac konserwatorskich, dokonano niezwykłego odkrycia. Za ołtarzem Wita Stwosza znaleziono stary i zakurzony żółty trzewik. Długo zastanawiano się, skąd się tam wziął. Aż powstała o tym legenda, która fascynuje wszystkich do dzisiaj. Dawno temu, w XV wieku, we wsi pod Krakowem, mieszkał chłopiec o imieniu Wawrzyniec. Rodzice wołali na niego Wawrzek. Ulubionym zajęciem chłopca było rzeźbienie w drewnie, które pochłaniało go bez reszty, zapominał wtedy o bożym świecie. Jak to dawniej na wsi bywało, Wawrzek pomagał w różnych pracach, często pasał bydło na pobliskich łąkach. Kiedy krowy skubały trawę na pastwisku, on strugał kozikiem przeróżne drewniane figurki. Pewnego dnia rzeźbienie tak go pochłonęło, że nie zauważył, iż krowa której miał pilnować, weszła na pole księdza proboszcza, tratując zboże. Wawrzek tak się przestraszył kary, która mogła go spotkać za przewinienie, że postanowił nie wracać do domu. Uciekł do pobliskiego lasu, gdzie zabłądził. Drżał ze strachu i z zimna, zmartwiony, co teraz pocznie. Wreszcie dotarł do leśnej dróżki, którą szedł długo, nie wiedząc dokąd go zaprowadzi. W końcu droga przywiodła go do Krakowa. Chłopiec stanął pod kościołem, wodził po przechodniach błagalnym wzrokiem, prosząc głodny o jałmużnę.
Zwrócił uwagę księdza kanonika, który przygarnął biednego chłopca. Wawrzek, z wdzięczności za opiekę, pomagał w obowiązkach swojemu dobrodziejowi. Pewnego razu ksiądz przypadkowo zobaczył, że Wawrzek pięknie rzeźbi w drewnie. Postanowił nie zmarnować wyjątkowego talentu chłopca i oddał go na naukę do przebywającego w Krakowie mistrza - Wita Stwosza. Wawrzek był zdolnym i pojętnym uczniem. Mistrz, doceniając jego zapał i pasję, pozwolił mu wziąć udział w pracach nad głównym ołtarzem do kościoła Mariackiego. W dawnych czasach to właśnie kościół Mariacki był farą i chlubą miasta, interesował się nim sam król - Kazimierz Jagiellończyk. Kiedy prace nad ołtarzem miały się ku końcowi, monarcha odwiedził warsztat Wita Stwosza, podziwiając wspaniałe rzeźby, nad którym pracowali uczniowie pod okiem mistrza. Uwagę króla zwrócił zwłaszcza jeden z terminatorów - Wawrzek. Władca dostrzegł jego niezwykły dar i pracowitość. W dowód uznania nagrodził go nie tylko pochwałą, ale podarował mu też wymarzone żółte ciżemki o modnych, wydłużonych noskach. Uszczęśliwiony młodzieniec włożył je na uroczystość odsłonięcia ołtarza. Tuż przed przybyciem króla wraz z dworem, Wit Stwosz zauważył, że figura św. Stanisława na zwieńczeniu ołtarza nie ma pastorału. Uczynny Wawrzek wspiął się po drabinie na sam szczyt, aby włożyć ozdobną laskę w dłonie świętego. Kiedy schodził na dół, jeden z trzewików zsunął mu się ze stopy i spadł za poliptyk. Nie było czasu na jego odnalezienie, bo za chwilę miała się już rozpocząć ceremonia. Zasmucony stratą Wawrzyniec wystąpił więc na osłonięciu zapewne boso...ale był dumny, że uratował uroczystość. Po wielu wiekach zagubioną niegdyś żółtą ciżemkę odnaleziono dopiero w XIX w., powstała o niej niejedna legenda, a jej historia jest opowiadana do dzisiaj. Niezmiennie wszystkie dzieci pytają, co się stało z odnalezioną kiedyś żółtą ciżemką i czy można ją gdzieś zobaczyć?…
Ciekawostki o ciżemkach:
- modne w XV w. obuwie bywało nawet o 60 cm dłuższe niż stopa
- wydłużone noski butów powodowały dziwaczny chód i utrudniały poruszanie
- długość noska regulowano specjalnymi zarządzeniami, przy czym brano pod uwagę status społeczny ludności. Im wyższy był stan, tym dłuższy nosek
- w bitwie pod Nikopolis w 1396 r. francuscy krzyżowcy byli zmuszeni odciąć noski swoich ciżemek, aby móc uciekać
Legendę zilustrowała - Jagoda Dybaś.
Opracowanie merytoryczne - Lucyna Nieć
Legendę. którą poznaliście, można zobrazować pracą plastyczną, wykonaną dowolną techniką. Jak zwykle wasza wyobraźnia coś Wam podpowie. Kto woli, może wydrukować załączony szablon ciżemki, dodatkowo ozdabiając ją cekinami, taśmami, koralikami itp. Można też ciżemkę wyciąć lub wykorzystać jako projekt do wykonania z resztek tkaniny lub skóry.Zapraszamy rodziców do umieszczania w komentarzach na FB prac plastycznych dzieci, inspirowanych zaprezentowaną legendą.
Domowe warsztaty podłogowe - japońska układanka |
Tekturowe wiosenne kwiaty |
Domowe warsztaty podłogowe - żuraw origami |
Zaczarowane gołębie - legenda |
Domowe warsztaty podłogowe - kolorowy wiatraczek |
Warsztatowa Grupa Teatralna Mikrofale - papierowy kwiat |